sobota, 14 lutego 2015

Rozdział.18

Hermiona szła przez korytarz jak burza.Oczy wszystkich były skierowane na nią. Co ten chłopak sobie myślał?! On tak po prostu sobie odleciał,a ona? A ona musiała sobie sama z tym poradzić. Sama poradzić sobie z tymi wszystkimi ludźmi. Teraz jednak nikt nie odważył się do niej zbliżyć, wszyscy obserwowali ją z dystansu. Stanęła przed ścianą będącą przejściem do pokoju wspólnego Slytherinu nie dbając nawet o to jak zareagują inni Ślizgoni. Wymamrotała pod nosem hasło,które tylko spotęgowało jej wściekłość. Tak jak można się było domyśleć uczniowie z domu Salazara Slytherina patrzyli na nią zdziwieni. Pansy Parkinson już miała podejść do Granger,żeby ją stąd wywalić, ale powstrzymała się widząc jej wyraz twarzy. Do sypialni Dracona doszło głośne pukanie. Chłopak nie musiał wcale zgadywać kto to był. Jak to miał w zwyczaju otworzył drzwi zaklęcie.
- OSZALAŁEŚ?! - wydarła się na niego Gryfonka wpadając do pokoju. - TY GŁUPIA FRETKO,WIESZ W OGÓLE JAKI JA TERAZ PRZEŻYWAM HORROR?!?!?! - dziewczyna była cała czerwona i ciężko oddychała. Draco wstał i podszedł do niej powoli,on miał teraz większe problemy na głowie i ten jego wybryk zdawał mu się błahostką.
- Musimy pogadać... - zaczął spokojnie.
- Tak musimy - odpowiedziała dziewczyna nadal wkurzona.
- I nie o tym o czym myślisz... - dodał.
Z twarzy Hermiony zniknęła praktycznie cała złość ustępując miejsce zdumieniu.
- O-o czym? - powiedziała.
- Usiądź - powiedział Draco tym samym tonem co wcześniej i wskazał na skórzaną sofę. Przez umysł Gryfonki przebiegła straszna myśl - czy on... chce ze mną zerwać? Bez słowa podeszła do wskazanego mebla i siadła. Malfoy zrobił to samo.
- Bo widzisz... - zaczął - odkryłem coś. - tutaj Hermiona odetchnęła z ulgą, chłopak musiał tego nie zauważyć. - To jest dość długa i dziwna historia, a wszystko wydarzyło się jednego dnia... W każdym razie,wczoraj rano dostałem list, dziwny list... Była do niego dołączona fiolka i polecenie: idź do sowiarni. No to poszedłem. Był tam jakiś dziwny kolo z kapturem co znał moje imię, nazwisko i w ogóle nie był normalny. Dał mi myślodsiewnię, a co to jest to myślę,że doskonale wiesz. Wlałem tam zawartość tej fiolki i...no z resztą sama zobacz... - kiedy skończył wskazał ręką na coś w stylu dużego latającego talerza. Gryfonka podeszła do niego i zrobiła co trzeba. Draco siedział na sofie cierpliwie czekając aż jego  dziewczyna skończy "oglądać".
- Wow... - powiedziała wracając do rzeczywistości - Czy to...
- Rodzice Potter'a? Tak. - odpowiedział jej. Najwyraźniej teraz i Granger zapomniała o tym co zrobił na ostatnim meczu. Przyszła tu "go zabić",a teraz nie potrafiła normalnie słowa powiedzieć. Podeszła do niego powoli i kucnęła obok na podłodze.
- Co robimy? - spytała.
- Nie wiem - odpowiedział jej szczerze - Jakoś nie za bardzo widzi mi się się rozmawiać o tym z Snapem, a zresztą jego i tak nie ma w szkole.
- Dumbledore?- zaproponowała.
- A czy ja ci wyglądam na Poterr'a?
- Ale Draco...
- Hermiona zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji - powiedział unosząc trochę głos - Ale to ja dostałem ten list. Nie obraź się, ale nie widzisz tego? To musi mieć jakieś znaczenie tu musi dziać się coś czego nie rozumiem ani ja ani ty ani chyba nikt. Chcesz znać moje zdanie? Świat się wali.
Zapanowała cisza.
- Idziemy - powiedziała Hermiona, a w jej głosie było słychać zdecydowanie - Jeśli chcesz ja mogę pójść do Dumbledore'a. Spytam go o Snape'a,postaram się wyciągnąć od niego jak najwięcej,a potem...
Draco spojrzał jej w oczy.Wyczytała z nich tylko "co?"
- A potem uciekniemy ze szkoły na tak długo jak będzie trzeba, żeby to wszystko wyjaśnić.♦

Malfoy zaprowadził Hermionę do jakiejś zakurzonej sali, w której nigdy wcześniej nie była. Teraz mieli podjąć decyzję,co dalej. Nie myśląc o ubraniach usiedli na pokrytych kurzem ławkach.
- A więc - zaczęła Granger - trochę się dowiedziałam. Dumbledore powiedział mi na początku,że Snape dostał jakieś  ważne zadanie czy coś, ale udało mi się wyciągnąć od niego, że Snape jest w Nowym Yorku. Mówił,że nie wie dokładnie gdzie, ale że on czegoś tam szuka więc raczej łatwo będzie nam go zauważyć. Oczywiście nie powiedział czego szuka, ale jeśli o to chodzi to chyba oboje doskonale wiemy. - kiedy skończyła Draco nie odpowiedział od razu. Myślał.
- Jedziemy do Nowego Yorku. ♦

Ucieczka ze szkoły nie była czymś łatwym, wiedzieli o tym oboje. Hermiona jednak miała plan. Siedziała w pokoju wspólnym Gryfonów czekając na Harry'ego. Była bardzo spięta, tak spięta, że nawet nie zwracała uwagi na te wszystkie osoby oburzone jej związkiem z Ślizgonem. Nagle to się stało, Harry przyszedł. Niestety, był z Ginny. To nie tyle Hermiona miała z tym problem co Weasley nie chciała się nawet do niej odzywać. Na widok Granger szepnęła tylko coś Potterowi do ucha i poszła do sypialni. Wybraniec widząc jej wyraz twarzy podszedł do przyjaciółki.
- To z Malfoyem....- zaczął.
- To? To nic takiego i nie o tym chcę gadać. Słuchaj mnie uważnie, potrzebuję twojej peleryny. Nie wiem kiedy wrócę,ale to naprawdę ważne,ba! Nawet może to też w dużym stopniu dotyczyć ciebie!
- Nie pozwolę ci iść samej! Ty z Ronem zawsze byliście przy mnie kiedy tego potrzebowałem. Idę z tobą!
- Nie będę sama... - na te słowa Harry odrobinę się skrzywił.
- A ta wzmianka, że może dotyczyć to mnie,hm?
- Może, a nawet napewno dotyczy, ale i tak nie zmienię zdania! Przepraszam Harry, ale nie mam wyboru, to nawet nie tyle moja...misja co...
- Malfoy'a - dokończył za nią przyjaciel z tą samą miną co przedtem.
- Taaak...
- Ale co ma ON do mnie?
- Więcej niż myślisz... No błagam Harry zrozum. To pożyczysz mi tę pelerynę czy nie?
Po namyśle Potter kiwnął głową.
- Jesteś wielki! - powiedziała Hermiona posyłając mu jeden z jej najpiękniejszych uśmiechów -A i mam jeszcze jedną małą prośbę.
Harry uniósł brew.
- Wyjaśnisz wszystko Ginny?
Wybraniec uśmiechnął się.
- Jasne, a teraz chodź, ponoć mam ci coś pożyczyć.
*********************************************************************************
Wiem,że pewnie spodziewaliście się czegoś lepszego na walentynki/samotynki xD Ale będziecie musieli się zadowolić obrazkiem (obrazkiem? dziełem!) mojego autorstwa! xD :'D
HAPPY VALENTINES! DAY! ♥

3 komentarze:

  1. Dziewczyno! Zaskakujesz mnie! Świetny post :)) Uważaj na błędy w pisowni :p
    Pozdrawiam, Fleur :3
    http://hogwarckie-tajemnice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ^^ ja tam nie obchodzę walentynek... ja obchodzę ,,samotynki" ;D xd

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie polecam

ZAPRASZAM I POLECAM! ;)

Harry Potter - Delivery Owl