niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział.5

Draco zauważył to samo co Hermiona,te karteczki.Nie przeszkadzał mu już tak sam fakt,że ma szlaban co,że Granger też jednak przyłapano.A co jak ona zauważy znak? Czuł,że wydarzy się coś złego.I tak miał ciężki dzień to jeszcze ten szlaban!Od rana pilnował,żeby przypadkiem z przyzwyczajenia nie podwinąć rękawów i wszystkiego nie zepsuć.Życie z tajemnicą nie było łatwe,już to czuł mimo,że to dopiero pierwszy dzień.Wstał gwałtownie i wyszedł z sali.Który to już raz w tym roku ta szlama tak niego działała?! Jak dobrze by nie było to ta zawsze wszystko popsuje... Czuł się z tą całą sytuacją dziwnie.Przez 5 lat ich relacje były okropne,woleli na siebie nawet nie patrzeć chyba,żeby wygarnąć tej drugiej osobie,a teraz nagle tak się nim zaczęła interesować...Czego ona właściwie chciała? Tego nie wiedział,owszem był ciekawy,ale czuł,że to nie jest teraz ważne,miał przecież większe problemy na głowie.Szedł więc korytarzami Hogwartu bardzo zamyślony i praktycznie w ogóle nie skupiony na tym co robi.Oczywiste więc było,że w końcu coś się wydarzy i rzeczywiście tak się stało.Wpadł na Snape'a.Dlaczego zawsze to on staje mu na drodze?Pierwsze co mu się jednak przypomniało na jego widok to kim on właściwie jest.Ciekawe czy Dumbledore wie kogo w szkole trzyma... Nauczyciel zmierzył go wzrokiem.Oboje wiedzieli,że ich relacje już nigdy nie będą takie same.Czasy kiedy wyglądały one jak u każdego,uczeń - nauczyciel już dawno minęły,teraz była to relacja śmierciożerca - śmierciożerca,oboje mieli taki sam sekret,sekret,o którym nikt z szkoły nie powinien się dowiedzieć.Snape gapił się na niego jeszcze chwilę po czym odszedł szybko.Blondyn zamrugał oczami i ruszył dalej w stronę swojego dormitorium.""
On był więcej niż dziwny! Hermiona nie mogła pojąć co się dzieje z Malfoy'em.Logiczne byłoby,że w takiej sytuacji przestała się nim całkowicie interesować,ale skąd! To w końcu Hermiona Granger! W każdym razie to co wydarzyło się wczoraj w nocy tylko pobudziło jej ciekawość.No bo to naprawdę nie było normalne...Najbardziej zszokował ją ten jego "wybuch".Jego słowa cały czas chodzą jej po głowie,"PRZESTAŃ W KOŃCU WĘSZYĆ",jeszcze ten jego głos..brrr.Nie chciała się okłamywać,wtedy jedyny raz na prawdę się go wystraszyła.To było okropne,że właśnie ten chłopak miał mieć dziś razem z nią szlaban.Jej myśli powędrowałydo pierwszego w życiu szlabanu,Malfoy też był z nimi.Co prawda tak się podzielili na grupy,że nawet nie musiała na niego patrzeć.Kolejną rzeczą,która ją irytowała było,że nie potrafiła już dłużej udawać jakie to jest straszne go oglądać.Na pierwszym roku jeszcze jakoś sobie z tym radziła,ale teraz kiedy z roku na rok wyglądał tylko co raz lepiej nie umiała okłamywać samej siebie.Draco Malfoy był przystojny.Było to jednak tylko jedną z wielu komplikacji.No bo jak mogła go nadal traktować jako wroga,miała z nim lekcje prawie codziennie,siedziała z nim na eliksirach i dodatkowo ciężko było go przezwać ochydnym :/ Ten chłopak był jedną wielką zagadką.Ah ta jej przeklęta ciekawość!
-  Miona,żyjesz? - głos Ginny uświadomił jej,gdzie nadal się znajduje.
- Tak,wszystko okay.
- Na pewno? - pytała Ruda z troską w głosie.Tutaj Szatynka westchnęła.
- Ginny już o tym rozmawiałyśmy,naprawdę  nic się nie dzieje...a nawet jeśli to uszanuj,że też chcę mieć trochę prywatności. - powiedziała Hermiona trochę poirytowana.
- Nie,to nie - odpowiedziała jej przyjaciółka z uśmiechem.Hermiona popatrzyła teraz na Harry'go i Rona.Wiedziała,że mało ze sobą teraz rozmawiają i bała się czy czasami się nie zorientują.W końcu kto jak kto,ale ich reakcja na to,że "zafascynowała" się tak Malfoy'em mogła by być przesadzona.Postanowiła się wsłuchać w ich rozmowę,żeby trochę nadrobić zaległości.W końcu to nie możliwe,żeby u Potter'a się nic nie działo.Z ich rozmowy wyłapała,że Harry znalazł jakiś dziwny podręcznik do eliksirów,zabawne,że akurat do tej lekcji.Przeczuwała jednak,że Wybraniec zachował coś dla siebie,ale nie wnikała z dwóch powodów.Po pierwsze: dobrze go rozumiała jeżeli o sekrety chodzi,po drugie: miała ważniejsze sprawy na głowie.
- A ty co tak cicho siedzisz? - odezwał się Weasley patrząc prosto na nią.
- Bo tak.
- A to dopiero nowość! Hermiona Granger lubi siedzieć cicho,święto normalnie!- nabijał się dalej rudy.Aż dziwne,że się z nim przyjaźni,to tak denerwujący człowiek.
- Zajmij się sobą Ron.- rzuciła oschle.
- Ej no,ale bez nerw. - niby chciał ją uspokoić,ale ton głosu nadal miał ten sam.
- Jedno słowo... - upomniała go
- Już się boję... A od kiedy ty taka groźna co? - jego głos aż ociekał sarkazmem.Hermiona  wstała z krzesła i specjalnie wylała na niego herbatę (już letnią).Rudzielec zrobił wielkie oczy.
- Ostrzegałam. - powiedziała Hermiona i wyszła z sali bardzo zadowolona z siebie.""
Nie,żeby cieszyła się jakoś z tego szlabanu,ale była ciekawa co to im wymyślą.
Siedziała w pokoju wspólnym i próbowała czytać książkę,ale czuła,że nic z tego nie wyjdzie.Jak to ostatnio się zdarzało nie potrafiła się skupić.Do książki zerkała tylko czasami,ale w końcu patrzyła się już tylko w tańczące w kominku płomienie.Zdawało jej się,że odcięła się od całego świata,nic nie interesowali ją całujący się w kącie Harry z Ginny czy Neville goniący uciekającą mu ropuchę jak za dawnych lat,była w swoim świecie,a z poza niego odczuwała tylko dwie rzeczy: ciepło ognia i upływający czas.Wszystko dookoła się zmieniało,do pomieszczenia wchodziły nowe osoby,inni wychodzili,a ona nadal tam siedziała.Olśniło ją i pomyślała,że może warto by spojrzeć na zegarek.Tak też zrobiła i zaraz zerwała się na nogi bo doszło do niej,że już po ósmej.Biegiem rzuciła się do wyjścia""
Płynęli już razem z Filch'em i Malfoy'em łódkami,zabawne,że historia się powtórzyła i znowu wybierali się do lasu.Kiedy dopłynęli Hagrid powiedział im co mają robić,chodziło o jakąś roślinę,którą można zobaczyć tylko nocą,potrzebną do wyleczenia jakiegoś chorego pierwszoroczniaka.Niestety gajowy nie potrafił wymówić tej nazwy,ale wiedzieli,ze "duże,ładne,święcące,niebieskawe coś" to właśnie ta roślina.Tym razem jednak nie było jakiś skomplikowanych podziałów,każdy idzie osobno,ale nie daleko od siebie.Miona nie czekając na to aż inni też pójdą ruszyła w las.Wszędzie było bardzo ciemno,tylko światło księżyca oświecało trochę mrok.Nagle coś zamigotało zza drzew.Dziewczyna poszła w tamtą stronę i trafiła na polanę,cudowną polanę! Wszędzie rosły świecące kwiaty.Teraz doszło do niej,że opis Hagrida w żadnym stopniu nie oddawał piękna tych roślin!Zafascynowana usiadła na ziemi obok najbliżej rosnącego kwiatu.Roślina była wysoka na prawie pół metra,płatki były duże i bardzo miłe w dotyku,takie "meszkowate" pod spodem,a gładkie na górze.Pokrywał je bynajmniej nie tylko niebieski,niebieska była aura wytwarzana przez roślinę,ale płatki mieniły się wszystkimi możliwymi kolorami tworząc jedno wielkie ombre.Łodyga też nie była przeciętna,a zielona w złote cętki.Nagle usłyszała za sobą warknięcie,natychmiast przeszły jej ciarki po plecach.Za nią stał wilkołak.Jak mogła nie zauważyć,że jest pełnia?! Z początku cieszyła się,że zwierzę jest wyjątkowo spokojne,ale doszło do niej,że poluje,a ona i tak miała zginąć.Wtedy potwór przygotował się do skoku,bestia ruszyła z miejsca prosto na przerażoną Hermionę.Nagle między nią,a zbliżającego się wilkołaka ktoś wbiegł,ktoś kto bronił ją właśnie własną piersią.
- Avada Kedavra! - krzyknęła głośno stojąca przed nią osoba.W potwora trafiło zielone światło i opadł on na ziemię martwy.Przy całym tym zamieszaniu zerwał się dość mocny wiatr.Wyostrzając wzrok Hermiona zobaczyła kto ją obronił,Draco Malfoy we własnej osobie,ale za nim zaczęła myśleć o tym w jaki sposób to zrobił zauważyła znak zdobiący jego lewą rękę,mroczny znak.Wtedy Ślizgon spojrzał na nią i uświadomił sobie co właśnie zrobił.
- Nikomu nie powiem. - wyszeptała Hermiona.
*********************************************************************************
Po pierwsze to jestem na siebie mega zła,że dodaje to dopiero teraz!!! Wyskoczył mi wyjazd kilkaset kilometrów od domu i tak 2 dni bez kompa,ale i tak nie chcę się tłumaczyć bo to moja wina :/ Mam nadzieją,ze akcja w rozdziale choć trochę wynagrodziła wam moją głupotę... Do jutra.

1 komentarz:

  1. Nie szkodzi że dopiero teraz ;3 ale teraz ja już niecierpliwie czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie polecam

ZAPRASZAM I POLECAM! ;)

Harry Potter - Delivery Owl