środa, 7 stycznia 2015

Rozdział.7

 I co ona miała teraz o nim myśleć? Czy wytłumaczeniem tej jej dziwnych emocji była...miłość? To zdawało jej się być bez sensu,ale tak czuła.Nie mogła zasnąć,cały czas wracała myślami do ostatniej godziny...

"Stali razem na wieży astronomicznej.Całowali się wtuleni do siebie.Hermiona nie myślała o kim on był,o tym jaki  władczy miał charakter,w tym momencie to właśnie jego chciała i ani się jej śniło narzekać.Kiedy oderwali si.ę od siebie patrzyli sobie głęboko w oczy.Nie potrzebowali słów,dobrze wiedzieli co ta druga osoba  by powiedziała.Jasne,że to było dziwne,ale żadne z nich niczego nie żałowało....
Westchnęła na to wspomnienie.Jak to możliwe,że tak się to wszystko potoczyło? Teraz jednak doszło do niej,że to było szaleństwem.Voldemort chciał zabić jej przyjaciela...,a Draco dla niego pracował....Nie rozmawiali za bardzo ze sobą w całej swojej znajomości,praktycznie nic o nim nie wiedziała,a i tak cały czas myślała tylko nim."^^^

Hermiona szła z Ginny do wielkiej sali na śniadanie.Nie mówiła nikomu ani o wczorajszej nocy,ani o tajemnicy blondyna.Ginny więc nic nie wiedziała.
- Hermiona... - odezwała się Weasley jak raz nie śmiało.
 -Tak?
- Wczoraj w nocy wstałam,żeby nalać sobie wody no i zarknęłam na twoje łóżko,a ciebie...nie było. - No to pięknie! "Granger,wpadłaś." ~ pomyślała sobie starsza Gryfonka i postanowiła jakoś się ratować.
- No bo ja... - bardzo się starała,ale lekko się zaczerwieniła,na jej szczęście ruda tego nie zauważyła.
- No co?
- Bo robiłam coś  innego. - Ginny przewróciła oczami.
- Tyle to ja wiem. - powiedziała jej.
- Nie chcę o tym...
Oj przestań już w końcu!- ruda nie wytrzymała i wybuchła stając w miejscu. - Coś się zmieniło nie widzisz? Praktycznie cały rok mało mówisz,nic nie wiem co się u ciebie dzieje.Nie sądziłam,że kiedyś to powiem,ale Ron ma rację! To na prawdę nie jest normalne! - Hermiona poczuła dziwne ukłucie w sercu.Uwielbiała ją to w końcu jej przyjaciółka,ale co miała jej powiedzieć,"Hej Ginny,odkryłam,że Malfoy jest śmierciożercą,chciał mi wyczyścić,pamięć,ale tak wyszło,że się wczoraj całowaliśmy"?Westchnęła tylko ciężko.
- Chodźmy do łazienki Marty,tam ci wytłumaczę. -Ginny nie przepadała za tamtym  miejscem,bo kojarzyło jej się z bazyliszkiem i całą tą akcją kiedy była na pierwszym roku,ale zrozumiała,że to jedyne ciche miejsce.Zmieniły więc kierunek i poszły do toalety,w której otworzono komnatę tajemnic."
Hermiona siadła obok Ginny na płytkach w duchu ciesząc się,że nie ma tu Marty.Westchnęła cicho i zaczęła mówić.
- Widzisz chodzi o to,że to wszystko... To nie chodzi o moje życie prywatne.
- A czyje? - powiedziała ruda podejrzliwie ściągając brwi.
- I tego właśnie nie mogę ci powiedzieć. - posmutniała Miona - Obiecałam. - Ginny zrobiła zawiedzioną minę.
Ale powiem ci coś,powiedzenie "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła" wcale nie kłamie...Przekonałam się o tym ostatnio.Mówię ci,że lepiej dla ciebie nie popełniać tego samego błędu. - tym zdaniem trochę zdziwiła przyjaciółkę,ale nie pytała ona już o nic więcej.Obje siedziały teraz cicho.Hermiona wiedziała,że musi dać Ginny pomyśleć.Siedziałą tak jeszcze chwilę bawiąc się włosami aż Ginny wstała.
- To co,idziemy na to śniadanie? - spytała się z uśmiechem.Hermiona kiwnęła głową również się uśmiechając i obje poszły do Wielkiej Sali."
Po śniadaniu miała zacząć się pierwsza lekcja,lekcja na,którą Hermiona pierwszy raz w tym roku na prawdę czekała,eliksiry.Ślizgon musiał zjeść wcześniej śniadanie bo nie spotkała go rano więc tym bardziej była podekscytowana.Stała tak cały czas przed salą i myślała.Usłyszała za sobą odchrząknięcie.Odwróciła się po czym zaraz się szeroko uśmiechnęła widząc kto za nią stoi.
- Hej. - powiedziała cicho,ale nie była nieśmiała jak zazwyczaj.
- Eee...Hej. - odpowiedział Draco i poszli razem do ławki.Chwilę później do środka wszedł już nauczycieli jak zazwyczaj trochę pogadał i powiedział im co mają robić.
- Będziemy w ogóle o tym gadać? - spytała Gryfonka szeptem.Draco już wiedział co miała na myśli.Spojrzał jej w oczy i myślał chwilę.Bedziemy? ~ zapytał sam siebie.
- Będziemy. - odpowiedział już na głos.Miona uśmiechnęła się.Chłopak wrócił już do robienia eliksiru.
- Podaj mi 2 liście mięty. - powiedział stanowczym głosem.Tak też zrobiła.Patrzyłą na niego jak robi eliksir,przedtem miała co do tego wątpliwości,ale teraz już była pewna,nigdy jej się to nie znudzi.
- Gapisz się...znowu. - powiedział Malfoy nie odwracając wzroku od eliksiru.
- Wcale nie! - skłamała Hermiona,a na jej twarz wypłynęły rumieńce.Draco dobrze wiedział,że kłamie więc zaśmiał się.
- Aż taki jestem przystojny? - spytał z sarkazmem w głosie.Hermiona już miała go lekko walnąć,żeby dał sobie spokój,ale się powstrzymała.
- Już tak się nie przechwalaj..."
Po lekcji razem wyszli na korytarz.Rozglądnęli się czy nikt ich nie widzi i pobiegli korytarzem kawałek.Schowali się między jakimiś kolumnami.
- Czyli mówisz,że pogadamy o tym?
- Tak,ale nie teraz.
- Znowu w nocy? - Draco kiwnął głową.
- Ale w sumie to musimy? - powiedział znowu swoim tonem opierając się o ścianę.
- Musimy. - odpowiedziała poważnie. Ślizgon przewrócił oczami,ale nic nie powiedział.
- Gdzie? - spytała się Gryfonka.
- W moim dormitorium - powiedział szczerząc zęby
- Co??
- Hasło jest: "Slytherin wymiata,Gryffindor zamiata", tak jak coś - znowu uśmiechnął się w taki sam sposób tyle,że szerzej.Teraz to Hermiona przewróciła oczami.
- Muszę iść - powiedział blondyn i pocałował ją z zaskoczenia, ale szybko ten pocałunek odwzajemniła. Mówił,że musi iść, ale teraz nie wyglądało na to, żeby mu się spieszyło. Ich języki tańczyły ze sobą w namiętnym tańcu. Nagle usłyszeli jak ktoś gwałtownie wciąga powietrze. Za nimi stali Harry i Ron, Weasley był cały czerwony na twarzy. Draco nic sobie z tego nie robił, nawet podobało mu się, że miał okazję wyprowadzić ich z równowagi. Pomachał do Hermiony i odwrócił się w swoją stronę.
- Zbiję cię! - darł się za nim Weasley, którego Harry musiał trzymać,żeby nie rzucił się na Malfoya z pięściami,ale ten nic sobie z tego nie robił. Kiedy blondyn zniknął im z pola widzenia przenieśli oskarżycielskie spojrzenia na Hermionę. Nie miała pojęcia co zrobić.Już otwierała usta jakby chciała coś powiedzieć i szybko pobiegła korytarzem za Draco. To nie było w jej stylu, ale nie widziała innej opcji.^^




*********************************************************************
Taki sobie nie długi (mega nie długi! Ale jutro znowu tak długi jak wczoraj ;*) rozdział :) Na następny planuję coś fajnego także przygotujcie się :D A i wiem,że obiecałam wrzucić coś wczoraj przed północą,ale siły brakło :P Dobrze,że ostatni pisałam koło pierwszej w nocy bo wyszło na to,że faktycznie jest na drugi dzień xD
A i może trochę się spóźniłam bo już w sumie nowy dzień bo jest po godzinie 0:0,ale tam xD Powiem tyle: teraz sytuacje na blogu będzie można opisać jednym słowem: AKCJA,AKCJA I JESZCZE RAZ AKCJA! Nudzić się raczej nie będziecie :D
P.S Daję wam link do filmu,który moim zdaniem powinien obejrzeć każdy <3
 http://www.cda.pl/video/15097428/Thirty-Second-To-Mars-Artifact-2012-Napisy-PL

3 komentarze:

  1. Osobiście nie lubię Dramione, ale Twoje jest wyjątkowo fajne :))
    Zapraszam do siebie :D
    http://hogwarckie-tajemnice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. A i jak coś to nowy będzie dopiero 10-ego bo chcę napisać taki faktycznie dłuższy i w ogóle z jakąś fają akcją tak jak np.szóstyrozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boski *.* okejka,dam rade i wytrzymam do 10-ego xdd ;3

      Usuń

Serdecznie polecam

ZAPRASZAM I POLECAM! ;)

Harry Potter - Delivery Owl